Czy wierzyć badaniom naukowym?
Wierzymy, że każdy powinien mieć prawo i umiejętność wyszukiwania i czytania badań naukowych. Taka umiejętność powinna być jedną z podstawowych umiejętności, jakiej możemy nauczyć się w szkole. Dzięki samodzielnemu poruszaniu się po publikacjach naukowych, możemy zdobyć wiedzę i zrozumienie, i ostateczne decyzje na temat własnego życia podejmować samodzielnie.
W medycynie było wiele przypadków, w których wykonanie badań naukowych ocaliło życie tysiącom ludzi. Badania naukowe są świetną formą opisywania i rozumienia świata. Możemy postawić hipotezę i sprawdzić czy coś działa i czy w ogóle działa. Jest to kwintesencja w pewnym sensie ludzkiej kreatywności i ciekawości świata i procesów, które zachodzą, zdobywania wiedzy o świecie.
Badania naukowe jak wszystko mają również swoją drugą stronę.
Skąd wiemy, że to badanie faktycznie możemy uznać za wiarygodne?
Gdy zaczynamy zadawać pytania naszym oczom ukazuje się zgoła inny obraz niż chcielibyśmy widzieć. Chcemy, żeby krajobraz wiedzy był jasny i klarowny, fakty solidne i wyniki jednoznaczne. Tymczasem może nas rozboleć głowa od tego co zobaczymy. Nauka jest chaotyczna, a wszystkie badania mają swoje wady.
Podcast dostępny również tutaj: Spotify | Apple Podcasts | Google Podcast
W tym odcinku: „Czy wierzyć badaniom naukowym?”
- jak powstała medycyna oparta na faktach?
- jak się wykonuje badania naukowe?
- próba losowa, ślepa próba
- metaanaliza
- jaki jest cel badań?
- czy to kto robi badanie ma znaczenie?
- przykłady manipulowania badaniami i przedstawieniem ich wyników.
Linki i nawiązania:
Podcast: Naukowe dowody na samouzdrawianie
Książka: „Doktor Ty”. Jeremy Howick.
Ciekawe cytaty z podcastu „Czy wierzyć badaniom naukowym?”:
„Łączymy pewne rzeczy, patrzymy holistycznie i też bierzemy pod uwagę nie naukowe dowody, bo niektóre rzeczy po prostu się nie da zbadać.”
„To co działa, to działa i to jest poprzedzone tysiącami lat praktyki i skuteczności.”
„Warto się zatrzymać na chwilę, żeby dać sobie odczuć, jak wielka jest to rzecz, którą my po prostu nosimy w sobie – siła do samouzdrawiania, wpływania na swoje ciało, wpływania na innych, na zdrowie innych.”
„Problem moim zdaniem jest w tym, że większość ludzi myśli, że gabinety lekarskie i każda wzmianka w Internecie czy telewizorze jest wyposażona w taką absolutną pewność i rzeczy absolutnie potwierdzone i pewne w wielu badaniach, niestety nie jest tak.”
„Pół miliona osób zginęło z powodu legalnie wypisywanych leków.”
„Mamy prawo pytać lekarzy o bezwzględne korzyści i szkodliwość czegokolwiek co jest nam zapisywane i polecane.”
„Wyobraźcie sobie, że wyzdrowienie pacjenta to jest stan, w którym pacjent żyje, ma się dobrze i nie przyjmuje żadnych leków.”
„Media przyczyniają się do tworzenia chaosu informacyjnego, co powoduje w nas napięcia, wątpliwości, stres, lęk.”
Społeczność #ProjektFajneŻycie
Zapraszamy Cię do dołączenia do społeczności #PFŻ, w której znajdziesz osoby, z którymi wspólnie możesz się rozwijać i które tak jak Ty, chcą tworzyć fajne życie w pełni zdrowia, energii i dobrych wajbów.
Tutaj możesz dołączyć do społeczności Projektu Fajnego Życie.
To grupa, w której inspirujemy się i dzielimy się wiedzą, której zastosowanie pozwala na zdrowe, długie i fajne życie, na wykorzystanie własnego potencjału, wolność osobistą, szczęście, radość z życia, znalezienie swojej pasji, wiedzą, która powinna być podstawą w szkole. Wierzymy, że każdy człowiek zasługuje na fajne życie.
Poprzez #ProjektFajneZycie budujemy bazę wiedzy, która naszym zdaniem powinna być podstawą w naszej edukacji.
Rozdziały podcastu „Czy wierzyć badaniom naukowym?”:
Badania naukowe w medycynie (00:00:00)
Omawianie wiarygodności badań naukowych i ich wpływu na leczenie.
Historia evidence based medicine (00:01:06)
Opowieść o Ignacym Semmelweis i jego wkładzie w evidence based medicine.
Znaczenie badań naukowych (00:02:30)
Przykłady, jak badania naukowe ratują życie i poprawiają skuteczność leczenia.
Holistyczne podejście do zdrowia (00:05:24)
Dyskusja o holistycznym podejściu do zdrowia i uwzględnianiu różnych źródeł wiedzy.
Rola ajurwedy (00:06:51)
Omówienie skuteczności ajurwedy i jej miejsca w kontekście badań naukowych.
Wiarygodność badań naukowych (00:08:47)
Krytyczne spojrzenie na wiarygodność badań naukowych i ich prezentację w mediach.
Samodzielne decydowanie o zdrowiu (00:11:25)
Rola i znaczenie samodzielnego podejmowania decyzji dotyczących zdrowia i leczenia.
Odpowiedzialność i samodzielne szukanie rozwiązania (00:13:07)
Omówienie potrzeby świadomości ciała, umiejętności odczytywania sygnałów ciała oraz wiedzy na temat badań naukowych.
Efekt placebo i wiara w leczenie (00:16:01)
Przedstawienie efektu placebo i wiary w leczenie, oraz przykład eksperymentu z inteligencją dzieci.
Ślepa próba w badaniach naukowych (00:17:22)
Omówienie konieczności eliminacji wiary i wiedzy w badaniach naukowych poprzez zastosowanie ślepej próby.
Potencjalne problemy w badaniach (00:22:40)
Przedstawienie potencjalnych problemów towarzyszących badaniom, takich jak randomizacja, sposób leczenia, traktowanie pacjentów i wyznaczanie punktów końcowych.
Przegląd systematyczny w badaniach (00:25:45)
Omówienie przeglądu systematycznego jako narzędzia do kompleksowej oceny dostępnych dowodów w badaniach naukowych.
Analiza meta (00:27:12)
Omówienie procesu meta analizy i jej znaczenia w ocenie wyników badań naukowych.
Wiarygodność badań (00:28:42)
Krytyczne podejście do wiarygodności badań wchodzących w skład meta analizy.
Kryzys w medycynie zachodniej (00:31:45)
Przykłady kryzysu związane z lekami i działalnością firm farmaceutycznych.
Sposób prezentacji wyników badań (00:36:00)
Kwestia prezentacji wyników badań i manipulacji statystykami.
Ocena programów medycznych (00:38:44)
Przykład manipulacji w prezentacji danych dotyczących programów medycznych.
Rola języka angielskiego w zdobywaniu wiedzy (00:40:26)
Znaczenie znajomości języka angielskiego w dostępie do wiedzy naukowej i medycznej.
Badanie naukowe a holistyczne podejście (00:41:55)
Omówienie różnic między badaniami naukowymi a holistycznym podejściem do zdrowia.
Wiarygodność badań naukowych (00:43:35)
Rozważenia dotyczące wiarygodności badań naukowych i wpływu mediów na postrzeganie informacji.
Decyzje dotyczące zdrowia (00:44:36)
Rozważenia na temat podejmowania decyzji dotyczących zdrowia i ufania sobie oraz poszukiwania wiedzy.
Sceptycyzm wobec badań naukowych (00:49:35)
Zachowanie zdrowej dozy sceptycyzmu wobec badań naukowych i podejmowanie świadomych decyzji dotyczących leczenia.
Podsumowanie (00:52:40)
Podsumowanie odcinka, życzenia zdrowia oraz zachęta do udostępniania podcastu.
Trankskrypt podcastu „Czy wierzyć badaniom naukowym?”:
Kamil (00:00:00) – Media nie do końca pomagają. Co chwilę możemy usłyszeć o jakichś odkryciach, procentach skuteczności nowych leków. Prawda? Amerykańscy naukowcy odkryli, że i tam po prostu jakiś hit. A to nie zawsze tak jest. Dlatego, że jak się przyjrzymy badaniom, poczytamy dokładnie jaki wniosek, to się okazuje, że ten wniosek, który był w badaniu, on zupełnie nie pasuje do tego nagłówka, który widzieliśmy w prasie czy w telewizji. Nasz podkast powstał po to, aby informować. Nie może on zastąpić porady lekarskiej. Hej, z tej strony Kamil.
Aggie (00:00:31) – i Aggie.
Kamil (00:00:32) – Witamy Was w podcaście Wagarowiczów. Mówimy o tym wszystkim, o czym zapomniała powiedzieć nam szkoła, czyli jak prowadzić swoje życie z pasją w dobrostanie zarówno fizycznym jak i psychicznym. Sięgamy do źródeł zarówno naukowych, jak i duchowych, jak i filozoficznych. Czyli jednym słowem projekt Fajne życie. Działamy. Człowiek tak naprawdę od wieków badał wszystko, co go otacza, prowadził eksperymenty. Aczkolwiek uważa się, że duży krok w badaniach naukowych i powstaniu czegoś, co nazywamy evidence based medicine, czyli medycyny opartej na faktach.
Kamil (00:01:06) – To, że ten krok został postawiony w wiedeńskiej porodówce i ma związek z osobą Ignasia, sam Elvisa, który był Węgrem i pracował w klinice położniczej w Wiedniu w dziewiętnastym wieku. W dużym skrócie były dwie porodówki. W jednej umierało 10% pacjentek, w drugiej porodówce 2% pacjentek. Sam Elvis próbował się dowiedzieć, o co chodzi. Sprawdzał, dlaczego w różnych hipotezach. Nawet pewnego razu namówił księdza, żeby zmienił trasę i przechodził przez nie tą porodówkę. Tylko przez drugą, ponieważ podejrzewał, że możliwe, że ksiądz wywołuje strach i to jest przyczyną, więc nawet takie rzeczy sprawdzał. Czy to nie jest czasem problem? Ale pewnego dnia jeden lekarz ciężko zachorował i zmarł tuż po tym, jak przy autopsji student zranił go przypadkowo skalpelem, którym wcześniej rozcinano zwłoki. I Więc to było tak, że w tym jednym oddziale lekarze chodzili z prosektorium do porodówki, myjąc oczywiście po drodze ręce. I sam Elvis wytropił, że to jest problemem. Na podstawie właśnie tych obserwacji i wprowadził obowiązkową dezynfekcję rąk. Okazało się, że było to skuteczne i umieralność spadła nawet poniżej 2% ze wspomnianych 10.
Kamil (00:02:30) – I teraz tak oczywiście jak to bywa z nowościami w medycynie, sam Elvis spotkał się z wrogością. Odrzucono jego odkrycie, zabroniono mu leczenia i on sam popadł w szaleństwo. Zmarł w ośrodku dla obłąkanych po brutalnym pobiciu przez strażników. Na szczęście pojawił się Joseph Lester, który serią eksperymentów, podpierając się teorią zakaźną chorób, dowiódł, że drobnoustroje chorobotwórcze mogą wywoływać choroby i że to działa. I od tamtego czasu lekarze dezynfekują ręce. Jest to jeden z najważniejszych zabiegów podczas operacji. Natomiast ważne jest to, że uzyskane wyniki pozwoliły wysnuć wniosek, że zakażenia poporodowe są związane z czynnikami zakaźnymi, które rozprzestrzeniają lekarze. Pomimo tego, że nie było wtedy żadnej teorii, która mogłaby to wyjaśnić, bo wówczas uważano, że choroby przenoszone są przez złe powietrze. Słowo malaria po włosku oznacza złe powietrze, malaria. Dlatego tak dobrą rzeczą są badania naukowe. Możemy postawić hipotezę, możemy sprawdzić, czy coś działa, czy w ogóle działa. Jest to trochę kwintesencja w pewnym sensie ludzkiej kreatywności, ciekawości świata, procesów, które zachodzą. Jest to zdobywanie wiedzy o świecie.
Kamil (00:03:54) – I w medycynie było wiele przypadków, w których wykonanie badań naukowych ocaliło życie tysiącom ludzi. Na przykład kiedyś stosowano leki ograniczające nieregularne bicie serca ludziom po zawałach. W teorii miało się to przyczynić do mniejszej ilości zgonów po zawale, jednak kardiolodzy nalegali, żeby wykonać badanie. I tak się stało. W 1987 roku Badanie wykazało, że 8 na 10 osób zażywających te leki zmarło. A w grupie kontrolnej, która nie zażywała leku, tylko trzy osoby na dziesięć. Dzięki temu leki zostały wycofane i według szacunków szacuje się, że z powodu ich zażywania zmarło łącznie 50 000 osób. Gdyby to do czegokolwiek można było porównać, to jest to większa liczba niż liczba Amerykanów, która zginęła podczas wojny w Wietnamie. W tym przypadku badania naukowe i evidence based Medicine naprawdę działa. Dlatego chętnie w podcastach, w pracy, którą robimy, w naszych kursach, podpieramy się badaniami naukowymi. Ale, ale jak? Piszemy wszędzie, nie tylko badaniami naukowymi. I trochę z tej drugiej strony jesteśmy takimi hipersami, którzy sięgają do takich prastarych praktyk, to takiej wiedzy, można powiedzieć, ludowej, Ale to jest takie trochę nie do końca dobre słowo do wiedzy, którą czerpiemy z ajurwedy.
Kamil (00:05:24) – Łączymy pewne rzeczy, patrzymy holistycznie i też bierzemy pod uwagę nie naukowe dowody, bo niektóre rzeczy po prostu się nie da zbadać. Mamy pracę subtelną, która łączy np. ciało i umysł. Nie wszystko jesteśmy w stanie poprzeć badaniami. Dlaczego? Bo badania naukowe, jak wszystko, mają swoją, również drugą stronę.
Aggie (00:05:49) – Ja też chciałabym dodać tutaj, że badania naukowe są konstruowane w konkretny sposób i one opisują zjawiska, które działają, które są, które po prostu działają. Natomiast badania naukowe niczego nie odkrywają. Warto, żeby o tym powiedzieć, bo są pewne mechanizmy, które są skuteczne, które działają i jeżeli tak się dzieje, nauka je bierze i sprawdza, jak to działa i jakie mechanizmy za tym stoi i rozkłada na czynniki pierwsze. Nie chciałabym, żeby to tak zabrzmiało, że ajurweda jest nie naukowa, a wręcz jest wręcz przeciwnie, bo skuteczność jej działania. To ponad 6000 lat. Tam nie ma zmian. To nie jest tak, że jednego dnia w jednym stuleciu coś jest skuteczne, a w kolejnym stuleciu jednak nie jest skuteczne.
Aggie (00:06:51) – To, co działa, to działa i to jest poprzedzone tysiącami lat praktyki i skuteczności. Są to po prostu inne narzędzia, inny sposób przedstawiania. Tych mechanizmów i inne słownictwo. Natomiast ważne jest to, że jest to po prostu coś innego.
Kamil (00:07:15) – Tak, trochę można to porównać do tego, że nie musimy mieć badania naukowego, które udowadnia, że otwarcie spadochronu wpływa pozytywnie na szanse przeżycia danego człowieka. Bo przecież wiemy, że jak się spadochron nie otworzy, to on się zabije. Więc nie wszystko po prostu musi też być poparte badaniami. Ale dzisiaj mówimy o tym, czy wierzyć badaniom naukowych i temu się. I temu się dzisiaj przyglądamy. Może się stać tak, że następuje taki moment w naszym życiu, w którym przestajemy się czuć dobrze my, nasi bliscy i mamy jakąś chorobę, powiedzmy i mamy pewne propozycje leczenia, propozycje postępowania. Albo na przykład jest epidemia jakaś i dostajemy propozycję zabezpieczania się różnymi preparatami. I teraz tak zaczynamy się zastanawiać. Dostajemy coś. Coś mamy przyjmować, brać, coś mamy stosować? No i pytanie czy lekarz się np. nie pomylił? Czy lekarz oparł w ogóle leczenie na jakichś badaniach? Czy to jest w ogóle evidence based medicine, czy nie? Czy są jakieś dowody na to, że dany preparat działa? Jakie są to dowody? Jakiemu procent osób poddanych badaniom dany lek, operacja, preparat pomógł? I skąd wiemy, że to badanie faktycznie możemy uznać za wiarygodne? I czy badania są w ogóle wiarygodne? I najczęściej, gdy zaczynamy sobie zadawać takie pytania, to naszym oczom ukazuje się zgoła inny obraz niż chcielibyśmy zobaczyć.
Kamil (00:08:47) – Bo chcemy to zobaczyć, Żeby krajobraz był jasny, klarowny, prawda? Fakty powinny być solidne, wyniki powinny być jednoznaczne. Tymczasem może nas rozboleć głowa od tego, co zobaczymy. Nauka nie jest dokładna, nauka jest chaotyczna i wszystkie badania naukowe mają swoje wady. Oczywiście jak zawsze media nie do końca pomagają. Co chwilę możemy usłyszeć o jakichś odkryciach, procentach skuteczności nowych leków, prawda? Amerykańscy naukowcy odkryli, że i tam po prostu jakiś hit. A to nie zawsze tak jest. Dlatego, że jak się przyjrzymy badaniu, poczytamy dokładnie jaki był wniosek, to się okazuje, że ten wniosek, który był w badaniu, on zupełnie nie pasuje do tego nagłówka, który widzieliśmy w prasie czy w telewizji.
Kamil (00:11:18) – Więc są. Są tutaj pewne kruczki nie tylko w przedstawianiu badań naukowych, ale w samych badaniach.
Kamil (00:11:25) – Bardzo trafnie w swojej książce Jeremy Howick pisze o tym Książka się nazywa Doktor Ty. Bardzo inspirowałem się tą książką i przygotowywałem właśnie ten odcinek na podstawie. Oczywiście nie tylko, ale głównie tej książki. Jeremy Howick to jest naukowiec Uniwersytetu Oksfordzkiego, autor ponad 100 artykułów naukowych. On podaje taki przykład, że mamy nagłówek Nowy lek uleczy wszystkie rodzaje raka. I że to brzmi bardzo atrakcyjnie, a w rzeczywistości powinno być napisane Nowy lek może zmniejszyć ryzyko raka u niektórych myszy. I teraz właśnie to pytanie jak badania rozumieć? Komu, którym badaniom ufać, na co uważać i czy w ogóle to wszystko ma sens, żeby te badania robić? I moim zdaniem każdy dorosły, taki przeciętny człowiek powinien mieć umiejętność samodzielnego decydowania o tym, co robi ze swoim zdrowiem.
Aggie (00:12:30) – Ja myślę, że umiejętność to jedno, ale najpierw każdy człowiek powinien mieć świadomość tego, że to on decyduje o swoim zdrowiu, że nasz stan zdrowia jest rezultatem naszych wyborów, że to pochodzi od nas, a nie od kogoś z zewnątrz, nie od lekarza, farmaceuty czy innego człowieka, czy jakiegoś systemu leku itd.
Aggie (00:12:58) – I świadomość, że to ostatecznie my decydujemy o naszym zdrowiu jest bardzo uwalniające i daje nam sprawczość.
Kamil (00:13:07) – Tak mogłaby być taka odpowiedzialność jakaś ustalona społecznie czy prawnie. Takie jakby przyzwolenie na to, że oto ja nie muszę być tym głupim, który nic nie rozumie, tylko ja mogę samodzielnie szukać rozwiązania i nie potrzebuję do tego doktoratu, żeby coś z tego zrozumieć, żeby taka umiejętność powstała. Oczywiście jest potrzebna świadomość siebie, swojego ciała, wiedza o tym, jak odczytywać sygnały swojego ciała. I moim zdaniem wiedza jak sprawdzić badania naukowe, które są robione. Rzeczy, które następnie planujemy włożyć sobie do ust np. lub w jakikolwiek sposób przyjąć do swojego ciała i w ogóle też mieć wiedzę na temat tego, jak działa medycyna oparta na faktach. Więc jak są tworzone te dowody, czyli badania naukowe, jak się robi badania naukowe, Żeby dowieść tego, czy coś działa, musimy odbyć swojego rodzaju wyścig, czyli podać jednym osobom coś, co chcemy badać, a drugim osobom nie podawać i po ustalonym czasie i ocenionych kryteriach sprawdzić, jakie będą różnice w tej grupie, która przyjmowała, jakie były efekty w tej grupie, która nie przyjmowała.
Kamil (00:14:24) – Tylko że np. chcąc udowodnić, że szklanka wody z cytryną pomaga na przeziębienie, to gdy np. byśmy sobie wybrali do grupy stosującej taką kurację młode osoby może wyjść, bo młode osoby się szybciej regenerują, że to działa, Bo w grupie nie stosującej szklanki wody z cytryną możemy te starsze osoby. I nawet w trakcie badania kilka osób może umrzeć lub zostać hospitalizowany i to nam całkowicie zaburza wynik badania. Więc można by napisać szklanka wody z cytryną nie tylko leczy o 15% szybciej przeziębienie, ale o 25% zmniejsza ryzyko śmierci lub hospitalizacji hospitalizacji w trakcie przeziębienia. I wystarczy, że dobierzemy odpowiednie osoby do odpowiednich grup. Nie tak jawne i oczywiste jak ja tutaj pokazuję, ale bardziej subtelne triki są stosowane i niejednokrotnie zostało to udowodnione, szczególnie jeżeli badania są sponsorowane przez firmy farmaceutyczne. Więc żeby takie rzeczy, o jakich tutaj mówię się nie działy, to musimy podzielić grupę badanych losowo i to nazywamy próbą losową. Drugą rzeczą jest kwestia odczytu danych. Jeżeli mamy lekarza badacza, któremu zależy na tym, żeby dowieść jakiejś rzeczy, bo on jest przez kogoś opłacany, to może on podczas sprawdzania stanu zdrowia pacjenta odczytać symptomy nad wyraz albo ich nie zauważyć w zależności od tego, czy mu to pasuje czy nie, czy tego chce czy nie.
Kamil (00:16:01) – Wiedząc, kto przyjmuje substancje, będzie miał wpływ na percepcję i na percepcję samego badanego. Bo jest coś takiego jak efekt placebo i efekt wiary. To jest niesamowita rzecz i są setki, a raczej tysiące dowodów aktualnie na działanie placebo. Odnośnie do wyników i ich zaburzenia tych wyników był ciekawy eksperyment. On był zrobiony 60 lat temu w szkole publicznej. W skrócie badacze zrobili dzieciakom test na inteligencję. Nauczycielom nie kazano rozmawiać z uczniami rodzicami o wynikach, ale badacze pokazali 20 losowych uczniów i powiedzieli o. Ci uczniowie mają szansę na największy wzrost zdolności uczenia się w najbliższej przyszłości. I co się stało po roku? Faktycznie tak się stało. Wiara nauczycieli w to, że ci uczniowie będą lepsi, spowodowała, że faktycznie ci losowo wybrani uczniowie, bo to wcale nie były osoby, które najlepiej napisały test, tylko całkowicie randomowo ich wybrano. Oni poprawili swoje wyniki, więc nasze nastawienie, wiara nauczyciela, wiara lekarza, wiara tego, który bada i samego badanego w to co przyjmuje ma ogromne znaczenie. To jest w ogóle moment, którym się trzeba zatrzymać na chwilę, bo mamy wiarę, mamy efekt placebo.
Kamil (00:17:22) – Warto moim zdaniem się zatrzymać na chwilę, żeby dać sobie odczuć jak wielka jest to rzecz, którą my po prostu nosimy w sobie. Siła do samo uzdrawiania, wpływania na swoje ciało, wpływania na innych, na zdrowie innych. To jest absolutnie niesamowite. Bo jeszcze raz zobaczmy, o co chodzi w tej. O tym teraz mówię o ślepej próbie. Chodzi o to, że wiara lekarzy i badaczy. I zostało to udowodnione w każdym praktycznie badaniu naukowym. Dlatego w ogóle jest placebo w badaniach naukowym, bo wiara lekarzy i badaczy tak mocno zaburza wyniki, że nie jest możliwym uzyskanie wiarygodnych wyników. Bo taki to jest wpływ. A więc co musimy zrobić, żeby wykazać, czy dana rzecz działa? Musimy wyeliminować tę wiarę, tę wiedzę, która ma faktyczny wpływ na wyniki badań, czyli inaczej mówiąc ma wpływ na wyniki laboratoryjne oraz stan odczuwany przez badanych. Bo to nie jest tylko tak, że to stan badanego jest lepszy. Jak ktoś cokolwiek wie, jak bada, czy wie, że podaje dany środek, tylko w ogóle. Zmieniają się też wyniki laboratoryjne, wyniki testów.
Kamil (00:18:42) – I żeby to wyeliminować tę wiarę, robi się coś, co nazywamy ślepą próbą, czyli zakrywamy inaczej mówiąc oczy, zakrywamy oczy pacjentom, zakrywamy oczy badaczom. Dlatego mamy podwójnie ślepą próbę lub nawet potrójnie ślepą próbę. Gdy zakrywamy oczy nawet osobom pracującym ze statystykami badania, bo się czasami okazuje, że nawet jeżeli nikt nic nie wie, to osoba, która statystycznie zbiera wyniki badań i ona coś wie, to też może mieć to wpływ. Więc czasami mamy nawet potrójnie ślepą próbę. I chodzi o to, że nikt nie może nic wiedzieć, bo inaczej jest ryzyko, że całe badanie się sypnie i że nie będzie wiarygodne. I teraz tak. Wszystko na razie wygląda pięknie na papierze, ale wyobraźmy sobie, że mamy kogoś, kto robi badanie. Zleca mu je firma farmaceutyczna. Badania są drogie, kosztują od kilku do kilkudziesięciu milionów dolarów, w zależności ile tam faz i wszystkiego. I teraz jaka jest szansa, że nikt za żadne skarby świata się nie złamie i czegoś nie powie? Przecież kochani tam są ludzie, a my ludzie uwielbiamy łamigłówki, robienie rzeczy ekscytujących, nie do końca takich jak trzeba.
Kamil (00:20:03) – I tak jak nam się każe robić. To realny prawda. Błąd. Jest chodnik obok jest wydeptana krótsza ścieżka o dwa metry, ale jest wydeptana przez trawę i będziemy tam chodzić nawet jak błoto z butów. Trzeba potem godzinę czyścić w domu. Więc dla przykładu. Robi się tak, że każdy pacjent ma przypisany numer badania i nikt nie wie, co ten numer oznacza. I to jest teoria. Ale oczywiście ten numer jest przechowywany w miejscu, który jest niedostępny dla zespołu badawczego, dla zespołu badawczego i jest rozpatrywany dopiero wtedy, kiedy trzeba opracować wyniki badań. No ale czy nie przyszło by Wam do głowy jako badaczom, żeby spróbować np. rozkodować te numery? Właśnie Jeremy Howick w swojej książce podaje taki przykład, że podczas jednych z warsztatów badacze anonimowo ujawniali metody, jakie stosowali, by odgadnąć, jaką kurację otrzymuje dany pacjent. Na przykład też podaje. Były takie bezpośrednie próby jak przeczesywanie dokumentacji podczas nieobecności kierownika badań, żeby odkryć sekwencje przydzielania leków. Pacjenci badani też nie są w ciemię bici. Gdybym był badanym z czystej ciekawości zastanawiałbym się, co dostaje, czy dostaje lek, czy dostaje placebo.
Kamil (00:21:26) – I tak na poczekaniu już mi się pewien obraz wyświetla, że pewnie sprawdziłbym zawartość kapsułki i porównał z zawartością kapsułki kogoś innego. Jeżeli bym go poznał wiedział, że jestem na samym badaniu itd. Oczywiście stosuje się pewne triki żeby temu zapobiec np. jeżeli mamy lek, który jest gorzki to kapsułki z placebo też trzeba dodać coś gorzkiego. Więc teraz sobie myślę jakie to placebo jak jest jakaś substancja w tym nie leku? Jakie to placebo, jak tam coś jest dodane? No bo pytanie czy ta substancja chociaż by aromat gorzki, Czy on faktycznie nie działa? Czy są na to jakieś badania, że ta substancja w ogóle nie ma żadnego wpływu na nic? Czy nie trzeba by było zrobić badania? Czy placebo gorzkie działa inaczej niż placebo słodkie? I czy to dalej jest placebo? Ale to i tak nic. Słuchajcie, bo w tabletkach można łatwo ukryć to. Ale jeśli chcemy zrobić badanie na bardziej skomplikowanych procedurach, to już będzie to znacznie trudniejsze. Więc na tym etapie już mamy pewne problemy z wynikami badań. To oczywiście nie oznacza, że badania są do niczego i nie należy im ufać.
Kamil (00:22:40) – Warto jednak wiedzieć o potencjalnych problemach, które towarzyszą badaniom wszelakim. Więc podsumowując pierwsza rzecz jak została przeprowadzona randomizacja? Czy każdy z pacjentów miał równe szanse dostanie się do grupy eksperymentalnej i kontrolnej? Bo można było np. randomizować na niby, czyli na podstawie np. dnia urodzenia. A w ogóle to ja słyszałem o tym. To nie jest nigdzie potwierdzone, ale że niektóre firmy wybierają do swoich badań osoby z takim profilem, które gorzej, które nie reagują na placebo i biorą ich do badań, żeby tymi wynikami manipulować. Druga rzecz czy sposób leczenia był utajony zarówno przed pacjentami, jak i personelem medycznym i także przed tymi, którzy oceniali efekty interwencji, czyli zastosowanie podwójnie ślepej próby inaczej. Trzecia rzecz czy wszyscy, którzy rozpoczęli badanie, zostali objęci analizą po jego zakończeniu? Jeżeli np. badanie nie ukończyło 30% badanych w pewnej grupie, to dlaczego te wyniki mogą być niemiarodajne, a mało kto się przyzna, że np. z badań zrezygnowało osoby, bo miały jakieś skutki niepożądane. O tym jeszcze powiem dzisiaj. Czwarta rzecz czy pacjenci w obu grupach byli traktowani podobnie? Bo na wynik badania może mieć wpływ sposób podejścia do pacjenta.
Kamil (00:24:04) – Na to też są badania, że podejście lekarza może powodować zmiany w stanie zdrowia chorego. Więc czy nie było jakiś dodatkowy interwencji personelu? Czy nie było podawania pacjentom innych dodatkowych leków? No i ostatnia rzecz jakie punkty zostały wyznaczone w badaniu? Czy były to istotne kliniczne punkty końcowe, takie jak zgon czy ustąpienia objawów zachorowanie, czy może były to też zastępcze punkty końcowe, jak obniżenie ciśnienia tętniczego czy obliczeniowe obniżenie glikemii. Bo opieranie się wyłącznie na zastępczych punktach końcowych może dać fałszywy obraz sytuacji. Możemy sobie wyobrazić taką sytuację, że mamy lek. I on w istotny sposób coś nam obniża jakiś tam marker x 1 np. poziom cholesterolu i wszystko ładnie wychodzi w badaniu. Możemy się chwalić, że tak. Oczywiście obniża, działa, działa, ale to nie ma kompletnie znaczenia jeśli chodzi o śmiertelność, samopoczucie i jeszcze jest do tego szereg skutków ubocznych np.. Na to trzeba też zwrócić uwagę. Żeby wiedzieć na pewno, że coś działa. Lepiej nie jest robić badania jednego i stwierdzić hura! Odkryliśmy tylko zrobić badanie wiele razy i w ogóle spojrzeć na więcej badań, żeby mieć absolutną pewność.
Kamil (00:25:45) – Problem moim zdaniem jest w tym, że większość ludzi myśli, że gabinety lekarskie i każda wzmianka w internecie czy telewizorze jest wyposażona w taką absolutną pewność i rzeczy absolutnie potwierdzone i pewne w wielu badaniach. Niestety nie jest tak i żeby to odkryć wystarczy czasami zapytać lekarza o pewne rzeczy i poprosić o wyjaśnienie skuteczności danego leku. Przedstawienie badań naukowych, które stoją za tym rozwiązaniem i ich adekwatności względem naszej sytuacji. O tym jeszcze powiem za moment. Więc jak taką absolutną pewność mieć? Moim zdaniem się nie da mieć nigdy. Nie ma takiej możliwości, żeby mieć super absolutną pewność, bo na tym polega życie. Ale w badaniach naukowych można mieć taką właściwą ocenę skuteczności i temu służy coś, co jest jeszcze wyżej niż badanie naukowe. To jest przegląd systematyczny, a przegląd systematyczny. To jest taka kompletna i przejrzysta ocena dostępnych dowodów dotyczących konkretnych badań. I celem takiego przeglądu jest przedstawienie podsumowania aktualnego stanu wiedzy na dany wybrany, specyficzny temat i. Proces ten zazwyczaj obejmuje przeszukanie wielu baz danych z opublikowanymi, nie opublikowanymi badaniami. Są oczywiście takie jasne, wcześniej określone kryteria wyboru.
Kamil (00:27:12) – Jest też ocena jakości uwzględnionych badań i rezultatem jest taka synteza istniejących dowodów. I teraz jakby tego było mało, to jeszcze jest jedna rzecz, która się nazywa meta analizą i meta analiza. To jest z kolei taka technika statystyczna, która łączy wyniki wielu badań w celu uzyskania pojedynczego oszacowania. I często meta analiza. Jest wynikiem wcześniejszego przeglądu systematycznego, czyli niektóre przeglądy systematyczne mają również meta analizę i w meta analizie. Wielkość wielkości efektów tych poszczególnych badań są łączone przy użyciu takiej, można powiedzieć średniej ważonej w oparciu o wielkość próby i precyzję oszacowania efektu. I żeby się wydawało, że jak mamy taką meta analizę, to wszystko jest absolutnie pewnie. I taki np. lekarz stosujący evidence based medicine, czyli medycynę opartą na faktach, mając przed sobą chorego, może w takie badania się zagłębić. Taką meta analizę zobaczyć. Tyle że jest mały haczyk. Okazuje się, że jak czytamy meta analizę, to musimy zwrócić uwagę na kilka rzeczy, więc musimy zwrócić uwagę, czy wyniki badań zostały przedstawione w sposób wiarygodny i czy precyzyjnie została określona grupa chorych lub dana interwencja, skuteczność leku czy zabiegu.
Kamil (00:28:42) – Musimy zwrócić uwagę, czy badania wchodzące w skład meta analizy są wiarygodne, bo nawet najlepiej przeprowadzona meta analiza może się okazać wątpliwa, jeśli można podważyć wiarygodność oryginalnych badań, które zostały do niej włączone lub też zostały pominięte. Badania istotne z danej dziedziny, prezentujące odmienne, czasami negatywne wyniki. No bo możemy zrobić meta analizę badań te, które nam się podobają, prawda? Fajnie, wszystko wyjdzie, tylko że będzie druga część badań, które mówią zupełnie co innego. Następna rzecz to o czym już mówiłem, czyli sposób randomizacji uczestników do badania oraz charakterystyka osób chorych włączonych do badania czynniki. Czynniki te istotnie wpływają na wiarygodność danego badania oryginalnego. I czytając meta analiza też Istotnym elementem jest zwrócenie uwagi, czy zostały rozważone i opisane wszystkie istotne działania niepożądane, tzw. skutki uboczne danej interwencji, zabiegu, leku. Więc. Według mnie. I ta analiza nie jest żadnym wybawieniem i czymś takim, że jak zobaczymy przegląd systematyczny z meta analizą, to po prostu już mamy gotowe odpowiedzi na każde możliwe pytanie. Nie, absolutnie nie. Oprócz tego. Taką meta analizę trzeba zastosować do konkretnej osoby.
Kamil (00:30:11) – A jak mówiłem przed chwilą w meta analizach i w ogóle wynikach badań wszystkich mamy pewnego rodzaju uśrednienie. Bo nie da się inaczej. Metodami naukowymi jest tak, że lekarz zawsze musi dopasować dowody do indywidualnej sytuacji pacjenta. A to, że niektóre rzeczy, jak mówiliśmy na początku, działają bez konieczności badań naukowych, więc znów wciąż kręcimy się w kółko. Ale to jeszcze nie jest wszystko. Co ciekawego w badaniach naukowych może nas spotkać? Jeremy Howick w swojej książce podaje, że około połowa badań nie została i nigdy nie zostanie opublikowana. Dotyczy to przede wszystkim badań, które wyszły nie tak, jak chciał zlecający Badanie podają przykład leku przeciw depresyjnego Reboksetyny, który miał swoje potwierdzenie przewagi nad placebo i pewien lekarz przepisał pacjentowi ten lek, ale nie miał pełnego obrazu, bo było 6 badań, które dowodziły, że Reboksetyna działa gorzej od placebo. To jest w ogóle niesamowite, że lek działa gorzej od placebo i że można to zbadać oraz od innych leków. Tyle, że te 6 badań nie zostało nigdy opublikowanych, więc on nie miał do nich dostępu, ale miał dostęp do tego jednego badania, który mówił tak to działa, to jest lek, który jest równy innym środkom.
Kamil (00:31:45) – To jest jeszcze nic słuchajcie, zachodnia medycyna i leki. Trzeba tutaj wspomnieć chociażby o leku oxyContin i kryzysie opioidalnym, który szacuje się, że od lat 90 tych pochłonął ponad 600 tysięcy żyć. Pół miliona osób, pół miliona osób zginęło z powodu legalnie wypisywanych leków. To jeszcze jest nic, bo generalnie każdego roku z powodów legalnie wypisywanych leków w Europie i Stanach Zjednoczonych szacuje się, że umiera około 400 000 osób. Ale tutaj mówimy tylko o jednym leku pół miliona ludzi, jeden lek. Producent przyznał się do namawiania w ogóle lekarzy do nadmiernego wypisywania tych leków. Tak lekarze mieli korzyści z tego, że wypisywali więcej tych leków. Firma, która ten lek sprzedawała nazywa się Purdue.
Aggie (00:32:42) – Purdue
Kamil (00:32:43) – Purdue Pharma zgodziła się zapłacić 8 milionów dolarów i wycofania.
Aggie (00:32:48) – Dolarów.
Kamil (00:32:49) – 8. No tak, co to jest 8 milionów 8 miliardów dolarów i wycofać się z rynku amerykańskiego? Jakby wszyscy o tym wiedzą. To nie są dane, które mi przypłynęły w jakimś przekazie z kosmosu, bo to są dane, które normalnie są dostępne i każdy może je sobie sprawdzić.
Kamil (00:33:07) – I tych przykładów takiej korupcji działalności. To jest generalnie działalność kryminalna, firm farmaceutycznych są dziesiątki i można by oddzielny podcast nagrać i po kolei wymieniać kto co tam zrobił i jaki prawomocny wyrok zapadł. I co ciekawe. Te firmy, które mają za sobą działalność kryminalną. Które są skazane prawomocnym wyrokami. Nadal zlecają najwięcej badań naukowych na świecie. Tak.
Aggie (00:33:38) – Czy chcesz powiedzieć, że kryminalisty zlecają badania naukowe?
Kamil (00:33:44) – Niech każdy sobie sprawdzi i poczyta.
Aggie (00:33:48) – Do tego zachęcamy.
Kamil (00:33:50) – Dlaczego ma ktokolwiek mi wierzyć? W medycynie zachodniej opartej na faktach mamy ten przykład. Taki ciekawy przypadek z leków przeciw psychotycznych jest. olanzapina resperydon i kwietiapina trzy leki i każdy z tych leków został naukowo przebadany. Uwaga na ślepej próbie. Czyli jest totalnie zgodnie ze sztuką, żeby ustalić, który daje lepsze rezultaty. I słuchajcie, w badaniach wyszło, że teraz uwaga olanzapina jest lepsza od resperydonu. Narazie spoko resperydon jest lepszy od kwietiapiny. A uwaga kwietiapina jest lepsza od olanzapiny. Czyli totalna bzdura. Czyli kręcimy się w kółko. Ten jest lepszy od tego, ten od tego, a ten najgorszy jest najlepszy od tego najlepszego.
Kamil (00:34:46) – Według badaczy skutkiem takich wyników w tych badaniach była po prostu ukryta stronniczość. Mówiąc całkiem po ludzku, to po prostu każde z tych badań było wykonane przez producenta danego leku, więc każdy jest lepszy od każdego, w zależności kto sponsoruje badanie. I to jeszcze i tak nie koniec. Kolejna rzecz to przedstawienie wyników w ogóle badań I mam jakieś badanie To mamy potem jakieś wyniki i w jaki sposób możemy przedstawiać? Kochane procenty i kochane wyniki. Nie ma takiej wartości, nie ma takich danych, których by się nie dało w jakiś fajny sposób przedstawić. Było takie ciekawe badanie Europa, w którym badano ponad 12 000 osób. Były to osoby podzielone na dwie grupy i przez 4 lata badano wpływ pryntopylu, który rozszerza naczynia krwionośne i spowalnia przepływ krwi, co ma chronić przed atakiem serca lub śmiercią. Co się okazało? Z grupy placebo zmarło 10% badanych, a z grupy przyjmującej lek 8% badanych. W badaniach leków też jest w ogóle wiele ciekawych liczb i procentów. Idzie też dzisiaj o wszystkich. O wszystkim. Nie powie mi o wszystkich skrótach, których się używa.
Kamil (00:36:00) – Do opisu. Natomiast wracając do tego konkretnego badania różnica wynosiła 2% w jednej grupie, 10%, w drugiej grupie 8, czyli mamy 2% różnicy, czyli w 100 osobowej grupie. Jeżeli byśmy podawali ten lek, to zapobiegli byśmy dwóm śmierciom lub dwóm poważnym atakom serca. I można by powiedzieć, że to dużo. Dwie osoby ze 100 osób. Ale, ale pamiętajmy, że trzeba w tym celu faszerować lekami 98 osób, które nie otrzymają żadnych benefitów z tego. I to jeszcze jest. Na razie jeszcze i tak jest całkiem lekko. Ale jest faktem, że więcej osób, które przyjmowały preparat, się z tego badania wycofało ze względu na skutki niepożądane. To, o czym mówiłem teraz, to jest już przykład konkretny. Więc gdyby wziąć to pod uwagę, mogłoby się okazać, że lek wcale nie działa, a wręcz przeciwnie. A jest przegląd systematyczny. Mówiłem o tej hierarchii, czyli bardzo wysoko w hierarchii badań naukowych, który udowadnia, że ćwiczenia fizyczne działają równie skutecznie jak leki. Tak więc generalnie każdy może wybrać, co robić i byłoby pięknie.
Kamil (00:37:26) – Ale nie, nie, nie. Bo autorzy badania nie powiedzieli, że to jest 2% skuteczności, tylko podali, że lek ma 20% skuteczności. Bo nie. To jest właśnie ten problem, że przedstawia się często skuteczność względną, a to się robi w taki sposób, że bierze się te 2% i dzieli się przez 10%, czyli przez grupę placebo i wychodzi 20% i 20%. No to już wygląda o wiele lepiej. Tak jak powiemy, że lek ma 20% skuteczność, to każdy powie no nie no 20% skuteczność to biorę. Panie, daj mi. To się okazuje, że to wiecie o co chodzi. No nie, to zupełnie nie tak. Cały Komitet Badania Europa ujawnił, że pozostaje w konflikcie interesów i generalnie ta skuteczność względna. Trzeba by być na tym uczulony i sprawdzać. Jeżeli ktoś podaje, że skuteczność jakiegoś rozwiązania preparatu, bo jest taka i taka, to jaka jest skuteczność, jak została obliczona, jak było zrobione badanie naukowe, które to potwierdza na jakiejś grupie osób itd itd. I przez kogo było sponsorowane? Przeprowadzono w Wielkiej Brytanii taki eksperyment.
Kamil (00:38:44) – Poproszono lekarzy i personel poza medyczny, żeby ocenili programy wczesnego wykrywania raka sutka i powiedziano im, że od tego, który wybiorą będzie zależeć, który program otrzyma dofinansowanie z budżetu państwa. I były trzy programy. I teraz tak program A eliminuje 33% ryzyka śmierci z powodu z powodu raka sutka. Program B zapobiega śmierci z powodu raka sutka jednej na 1600 kobiet poddanych rocznie mammografii przez 7 lat. I program C. Zwiększa szanse, że kobieta nie umrze w ciągu następnych siedmiu lat z powodu raka sutka z. Uwaga zmniejsza z 99 przecinek 82% do 99, przecinek 88 proc. czyli mamy sześć setnych procenta zwiększonej szansy, że kobieta nie umrze w ciągu następnych siedmiu lat z powodu raka sutka. To jest program trzeci i oczywiście, który program był wybierany najchętniej? Oczywiście ten pierwszy, ten, w którym było napisane, że eliminuje 33% ryzyka śmierci. Niektórzy lekarze. Zorientowali się oczywiście o co chodziło w tym eksperymencie, bo to jest generalnie ten sam program i te wszystkie dane są jak najbardziej poprawne i chodzi tylko o przedstawienie. Chodzi tylko o sposób, w jaki te dane są przedstawione, więc generalnie chodziło o ten sam program.
Kamil (00:40:26) – Dlatego uważam, że mamy prawo pytać lekarzy o bezwzględne korzyści i szkodliwość czegokolwiek, co jest nam zapisywane i polecane. Mamy też prawo pytać o alternatywy i jesteśmy moim zdaniem wystarczająco inteligentni, żeby wpisać w Google frazę systematic reviews and randomized trials i rzecz, którą chcemy sprawdzić i poszukać. Po prostu poszukać odpowiedzi na swoje pytania. Oczywiście angielski jest tym pomocny, bo po polsku nie mamy aż tylu informacji, nie mamy aż tylu badań. W języku polskim jest angielski Takim kluczem do wolności doświadczenia i naprawdę. Osobiście doświadczam tego na każdym kroku, jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy. I gorąco Was zachęcam do tego, żeby uczyć się angielskiego, bo to naprawdę może otworzyć drzwi do zdrowia, do długowieczności, do naszej pracy, do wszystkiego. Natomiast chcę podkreślić, że jesteśmy w stanie to zrobić, jeżeli znam angielski. Teraz też możemy korzystać z pewnych narzędzi, które pomagają nam tłumaczyć niektóre dokumenty. Oczywiście nie mówię, że to będzie super, ale możemy. Możemy eksperymentować z tym i jesteśmy wystarczająco dobrze wyedukowani do tego, żeby samodzielnie to robić. I teraz tak już trochę wspomniałem o tym, ale też pewnym problemem badań jest uśrednianie.
Kamil (00:41:55) – Bo nikt nie jest taki sam. Mamy inną płeć, budowę ciała, wiek, inną predyspozycję, zakodowaną psychologicznie, zakodowaną mentalnie przez nasze dzieciństwo. W którym chłonęliśmy jak gąbka informacje. Też o tym niejednokrotnie mówimy nasze podcastach, sytuacje w życiu, które siedziały w naszej wczesnej dorosłości, dorosłości. Wpływ naszych rodziców. Mamy inną aktywność fizyczną, inaczej dbamy o siebie. A w badaniach często mierzymy. Szczególnie jeśli chodzi o badanie danej substancji, wpływu na uzyskanie określonego rezultatu. Pytanie jakiego? To jakby mierzymy to jedną miarą. Uśrednianie. I to już w pewien sposób. W niektórych przypadkach po prostu może być błędne. I to jest właśnie to podejście, Też redukcja mistyczna, że bierzemy jeden element układanki i testujemy, jak mamy taki lek. I robimy badanie naukowe danej substancji. Jak działa? To mam takie pytanie teraz. Jaki jest cel tego badania? Moim celem jest wykazać, czy substancja X wpłynie na wynik badania wskaźnika Y w przypadku określonego procenta pacjentów. A teraz drugie pytanie a jaki jest cel? Nie tego badania, tylko taki cel w ogóle? Po jaką cholerę to badanie w ogóle robimy? Celem tym przecież jest wyzdrowienie pacjenta.
Kamil (00:43:35) – Przecież teoretycznie to nie po to tworzymy taki lek, żeby ludzie byli zdrowi. Chyba tak. No więc jak się dalej zapytamy, czym jest wyzdrowienie pacjenta? Tak więc wyzdrowienie pacjenta. Jeżeli ktoś się nad tym zastanawia. To według mnie to jest stan, w którym pacjent żyje. Ma się dobrze i nie przyjmuje żadnych leków. Czyli celem, czyli wyzdrowienie to jest doprowadzenie naszego wspaniałego ciała i umysłu, którym dysponujemy do naturalnego jego stanu. Więc teraz pytanie w jaki sposób taki cel jest realizowany przez badanie naukowe konkretnego leku? To jest właśnie kluczowe pytanie, które można sobie zadać, gdy trzymamy w ręku receptę na środek X, który w badaniach. No właśnie. Przeczytajmy badanie i dowiedzmy się absolutnie wszystkiego na ten temat.
Aggie (00:44:36) – I tutaj nasuwa się takie pytanie. OK. No dobra, to skoro nie można ufać do końca badaniom naukowym, bo one są jakie są? Zmienne, niezmienne, czasem dobre, czasem niedobre. Skąd wiedzieć, które badanie naukowe jest wiarygodne? Wiemy też, że badania bywają niespójne i dezaktualizują się. To czemu mamy ufać? I to naturalne, że możemy czuć się zagubieni, przytłoczeni i zdezorientowani? I to bardzo słusznie.
Aggie (00:45:07) – Dlatego, że tak jak Kamil na początku wspomniał, media przyczyniają się całkiem nieźle do tworzenia chaosu informacyjnego. To powoduje w nas napięcia, wątpliwości, stres, lęk. I zastanawiamy się, czy to jeszcze tego nie jeść, czy to przyjmować taki preparat, czy go nie przyjmować. A jak wiemy ten stres napięcia to jest najkrótsza droga do stanów zapalnych, do. Wszystkiego, czego byśmy nie chcieli, czyli nie zdrowia, prawda? I. W moim odczuciu to jest sięganie po pomoc, po decyzje na temat naszego ciała na zewnątrz. To jest szukanie tego, które badanie, który lekarz, który. Ktokolwiek, kto mi pomoże, kto mnie wyleczy? A odpowiedz nie jest tam gdzie jest, nie jest na zewnątrz i. Komu mamy ufać. Ja to widzę i czuję tak, że powinniśmy ufać sobie. Cała mądrość jest już w nas. Tylko te wszystkie zewnętrzne rozproszenia, z którymi się spotykamy, które są w naszym świecie, zasłaniają nam do tej mądrości dostęp. Nasze ciało uzdrawia się samo. Nikt go nie uzdrawia. Nagrywaliśmy na ten temat cały podkast na temat tego, jak to działa.
Aggie (00:46:34) – To co my możemy robić, to możemy nasze ciało wspierać albo mu w tym przeszkadzać. I. To sięganie po wiedzę, dokopanie się do naszej intuicji, poszerzanie naszej świadomości, uważność w czytaniu, wyszukiwanie informacji jest tutaj najlepszym rozwiązaniem, dlatego, że nikt nie wie za nas, co dla nas będzie najlepsze. Bo ostatecznie nieważne co mówią, jakie badania, jacy lekarze i nie lekarze, naukowcy, ktokolwiek. Ostatecznie to my podejmujemy decyzję, co my robimy z naszym ciałem, co robimy z naszym umysłem, co my robimy dla naszego zdrowia. To nie lekarz jest odpowiedzialny za to, co się dzieje z nami, tylko my to jesteśmy my. I kiedy podejmujemy decyzje dotyczące naszego ciała, bo kierujemy się strachem, to ta decyzja nie pochodzi z naszego wnętrza, z naszej intuicji, a jest odpowiedzią na ten strach. Więc sprawdzanie skąd ten strach, odczucie tego strachu jest tym rozwiązaniem. Dlatego, że to tam, za tym strachem ukryła się nasza intuicja. I to jest taka nasza praca wewnętrzna, praca, poznania samego siebie, żeby móc znajdywać te odpowiedzi, bo one w nas już są, po prostu one w nas są.
Aggie (00:47:57) – Bo jeżeli będziemy pytać z zewnątrz ludzi, to uzyskamy bardzo różne odpowiedzi. I nigdy nie będziemy wiedzieć, co jest prawdą, a co nie. A ostatecznie będziemy się bać i zastanawiać i mieć szereg wątpliwości.
Kamil (00:48:11) – Pomimo wszystkiego, co dzisiaj powiedzieliśmy na temat badań naukowych, problemów, jakie generują badania naukowe. Wciąż badania naukowe nas fascynują Czytamy, przytaczamy. W naszych podcastach często opieramy to, co mówimy na konkretnych badaniach naukowych. Bo tak naprawdę badanie, które ktoś robi, bo żywo go ciekawi, jakaś kwestia, jest naukowcem, mówi hej, sprawdzimy, czy tak jest, czy może nie. Wydaje nam się, że to wpływa na pewno, ale sprawdźmy. I moim zdaniem to jest wspaniała rzecz. Moim zdaniem można wyciągać z badań wnioski, ale to, co my robimy, to my unikamy opierania się na badaniach pojedynczych substancji. Pół odcinka albo nawet odcinek. Chciałem w ten sposób przekazać, że pojedyncza substancja. To nie jest panaceum na rozwiązanie problemu całego życia. Pomoże w czymś tam, a może zaszkodzić w 5 innych. A jeszcze nie znamy konsekwencji długofalowych i jeszcze nie wiemy jak było wykonane badanie naukowe i szereg, szereg tych wszystkich rzeczy, o których dzisiaj mówiłem.
Kamil (00:49:35) – My nie jesteśmy lekarzami. My nie podajemy ludziom substancji, które będą musieli brać do końca życia i które będą współfinansowane przez nasze podatki. Więc mamy tę wolność, żeby zgłębiać ścieżki nie chorób, tylko ścieżki zdrowia, witalności, długowieczności, które są nie związane z zastosowaniem syntetycznie wytworzonych w ostatnich kilku dekadach składników. I to rzeczywiście, jeżeli chodzi o badania naukowe. Nie wszyscy naukowcy żyją z korporacji farmaceutycznych. Są ciekawe badania, teraz jest ich coraz więcej, które dotyczą treningu, diety, stylu życia i innych fascynujących rzeczy. Więc badania naukowe tak, jak najbardziej. Szukajmy, inspirujemy się, bierzmy, bo to są piękne odkrycia względem zdrowia. Ale w chwilach, kiedy mamy jakiś problem i mamy rozwiązać go za pomocą jakiejś substancji, możemy przed decyzją zachować pewną dozę sceptycyzmu. Szczególnie jeżeli badania jest na substancje, której ktoś będzie zarabiać. A rynek jest wart kilka miliardów dolarów na przykład. I możemy sprawdzić, być świadomi, wykazać się mądrością i zdecydować Tak to jest dla mnie, biorę to ta substancja. Według mnie, patrząc na ten przegląd systematyczny, będzie dla mnie dobra i uważam, że robię właściwie, a nie być tą, a nie zostać po prostu ślepą próbą, na której przeprowadza się dalszy eksperyment.
Kamil (00:51:17) – I ja nie mam na to żadnego wpływu. Nie wiem co się dzieje, biorę bo mi tak kazali itd itd. Po prostu możemy przejść z tego stanu do stanu wiem, rozumiem, podejmuję świadomą decyzję. To nie chodzi już o to, żeby podjąć decyzję. Tak biorę lub nie, nie biorę, bo to w ogóle nie ma żadnego znaczenia dla mnie jaką ktokolwiek podejmie decyzję. Ale to jest piękna rzecz umieć tą decyzję wypracować na podstawie swoich własnych, nie tylko obserwacji, ale swojego własnego badania naukowego i swoich własnych poszukiwań w źródłach czysto naukowych. Kochani, życzę Wam, żeby. Życzę Wam przede wszystkim dużo zdrowia, tego, żeby każdy na co dzień czerpał witalność, czerpał siłę z i czerpał radość z życia. I życzę Wam, żeby badania naukowe, które będą do Was docierać, odkrywały przed Wami kolejne nowe, fascynujące rzeczy. Bo są to fascynujące rzeczy, które dotyczą nas, naszego życia, zdrowia. I życzę Wam, żeby nie dać się też oszukiwać przez badania naukowe, które rzekomo czegoś dowodzą. I żeby umieć to wytropić, powiedzieć hohoho, to tutaj już nie tak łatwo ze mną będzie, że można mi wcisnąć taki czy inny kit.
Kamil (00:52:40) – Dzięki za dzisiaj. Jeżeli Wam się podobał podkast, wyniesiesz z niego coś dajcie łapkę w górę, na Spotify prosimy o gwiazdeczkę podzielenie się z innymi posharowanie tego podcastu. No i oczywiście słyszymy się za tydzień. Być może przytoczymy w kolejnym podcaście jakieś ciekawe badania naukowe. Dzięki śliczne, do usłyszenia.
Speaker 4 (00:52:59) – Dzięki, Trzymajcie się. Cześć!