Przemiana Językowa | Marysia
„Ja wychodzę z założenia, że coś ma nam sprawiać przyjemność, to będziemy chętniej też to robić. Jeżeli coś mi się nie podobało to po prostu tego nie robiłam, bo wiedziałam, że to nie przyniesie rezultatów, bo będę się po prostu z tym męczyła. A nie chciałam się męczyć, bo sama się zdecydowałam podjąć taki krok…”
Uczysz się angielskiego od dłuższego czasu, ale uważasz, że jest to proces niewykonalny, a przede wszystkim nudny?
Przekonaj się, że angielski może być super przygodą, a jego nauka nie musi opierać się o kuciu słówek i wypełnianiu ćwiczeń gramatycznych. Poznaj Marię 🙂
Marysia jest osobą, która kocha sport i wszystko co z nim związane. Jest instruktorem fitnessu i trenerem personalnym. Od 5 lat pracuje na siłowni. Pomimo, iż uczyła się angielskiego od szkoły podstawowej, zmagała się ze strachem przed mówieniem w tym języku. Przystąpiła do programu Przemiany Językowej na Vagaru, by czuć się swobodnie podczas rozmowy z innymi osobami oraz prowadzić zajęcia dla klientów obcojęzycznych z pewnością siebie.
Dowiedz się jak okres 3-miesięcznej Przemiany Językowej wpłynął na angielski Marii, jak się uczyła, czy jest zadowolona oraz porównaj nagranie przygotowane prze z nią przed rozpoczęciem programu z nagraniem finałowym.
Możesz skorzystać również z wersji podcast:
Transkrypt:
(transkrypt obrazuje słowa Marysi, nie zwracaj proszę uwagi na błędy, ale na progres, jaki zrobiła 🙂 )
Przed rozpoczęciem Przemiany Językowej:
Hello Vagaru, my name is Maria. I’ve got 26 years old. I live in Łódź. I’m fitness instructor, coach and personal trainer. I work in the gym for 5 years old. I’m interested in sport. Surprised… All kind of sport, psychology, physiology, anatomy, biochemistry and the other topics which are connected with physical activity, physical education. I’ve been learning English for primary school but on Vagaru I’m just for 3 weeks and I see the difference. I’m expected from myself that after these 3 months transformation that I could be speak fluently and what is the most important for me is not afraid to talk. And when somebody judge me when I say something wrong and I’m setting my intention to speak correct, fluently and don’t afraid of conversation with somebody. Thank you.
Po ukończeniu programu:
Hello Vagaru! I’m Maria, I’m 26, I live in Łódź and I’m a coach. I’ve been working at the gym for 5 years and my last 3 months titled „coronavirus” on Vagaru was really intensive but it was pure pleasure happiness for me. Now I can describe what I’ve seen in the picture! Just kidding… It’s not school exam, but over the past months, what is the most important to me, I’ve learnt how to be perfectly imperfect. And I don’t compare myself to others. At the time however I feared people’s reaction. Now I know that speaking correctly and fluently takes long time. I knew it before but now I feel more confident. And I see the difference. And I’m just happy because it’s my hard work, it’s my breed and I’m just proud of myself.
No dobrze, a teraz troszkę po polsku… Powiem, jak to wyglądało u mnie na Vagaru. Tak jak powiedziałam Wam po angielsku – mam nadzieję, że ktoś to zrozumiał – było intensywnie, ale to była dla mnie czysta przyjemność, dlatego, że to mnie nie nudziło i tam nikt mnie nie oceniał, i ja czułam się bezpiecznie, a każdy lubi czuć się bezpiecznie. Ja wychodzę z założenia, że coś ma nam sprawiać przyjemność, to będziemy chętniej też to robić. Jeżeli coś mi się nie podobało to po prostu tego nie robiłam, bo wiedziałam, że to nie przyniesie rezultatów, bo będę się po prostu z tym męczyła. A nie chciałam się męczyć, bo sama się zdecydowałam podjąć taki krok, a nie inny, ze względu na moją też profesję, żeby poczuć się pewniej, swobodniej, bo dużo też jest klientów, podopiecznych, z którymi rozmawia się po angielsku, więc ja chciałam poczuć się pewniej i tak bardziej profesjonalnie. I czuję się. Przede wszystkim nie oceniam siebie, to mi się bardzo podoba. To mi się bardzo podoba, ta zmiana w moim angielskim. Widzę, że mówię płynniej, mam większe słownictwo, bardzo duża różnorodność jest filmików. Też na Vagaru zaczynałam od poziomu Goldie, tj. średniozaawansowany, skończyłam na Miyaru, gdy czułam, że już to Goldie mi nie wystarcza, chociaż tak bardzo lubiłam Bekah i tak mi było szkoda przejść na Miyaru… Jak tam przesłuchałam pierwszego nagrania, to się zastanawiałam, czy to był dobry pomysł, ale zostałam, bo lubię wyzwania. To też był taki duży skok rozwojowy, jeżeli chodzi o angielski. Wchodziłam na Vagaru codziennie, zaczynałam od 10 minut, ale wiedziałam, że nie skończę na 10 minutach, dlatego tak sobie ustawiałam czas. Był też wirus, więc miałam ku temu możliwości. Żeby chociaż tę godzinę sobie poświęcić. Ale też nie stwarzałam sobie presji, że musi być to godzina, bo stwierdziłam, że jeżeli po prostu wyłączę się i zacznę myśleć o czymś innym to już nie będę się uczyć, bo to nie będzie efektywnie. Więc czasem wychodziło tak, że siedziałam godzinę. To było takie minimum na początku. Potem, gdy przyszła praca to wiadomo, że było tego czasu już mniej, ale na początku była godzina. Też nie planowałam tego, to wyszło, bo po prostu mi się to podobało i chciałam się uczyć i to było fajne. Mapy myśli… Pamiętam moją pierwsza mapę myśli, jak ją rysowałam, kiedy zaczęłam ze sobą rozmawiać, mówić głośno, to mi pomagało. I te mapy myśli, bo jestem wzrokowcem. Nie wiem kiedy, ale siedziałam 2, bądź 3 godziny któregoś dnia i dopiero, gdy skończyłam to się zorientowałam, że
tyle minęło czasu i muszę robić coś innego. Czy polecam? Myślę, że tu można mówić dużo, dużo, dużo o Vagaru, ale polecam jak najbardziej, widzę dużą zmianę, nie tylko w angielskim, ale tak życiowo na plus. Także bardzo dziękuję i musicie spróbować sami, bo co ja Wam będę tutaj mówić!