Sasino, dzika plaża i Shrek… na weekend! :)
Na co dzień pędzisz, załatwiasz sprawy, gonisz od projektu do projektu, stoisz w korku, robisz zakupy, ogarniasz dom, załatwiasz kolejne sprawy, uczysz się, myślisz o pracy, angielskim i basenie dzieci.
Ścigasz się z czasem… i zastanawiasz się po co to wszystko… i masz ochotę rzucić wszystko i wyjechać gdzieś w odludne miejsce, żeby pozbierać myśli, złapać oddech i wrócić do równowagi.
Gdy tylko poczuję, że nie mogę złapać myśli w codziennym pędzie, natychmiast zapala mi się lampka… trzeba zmienić coś. Zatrzymać się. I tak robię. Staram się jak najczęściej. Żeby mieć energię do tego, żeby z dobrym nastawieniem spotykać się z codziennością. Korkiem, kolejkami i projektami.
Nie trzeba wyjeżdżać na cały weekend, czasem jednodniowa wycieczka poza miasto w trybie offline, poza światem wirtualnym, da o wiele większego kopa do działania niż 2-tygodniowy urlop w Chorwacji…
Sami tego doświadczyliśmy… będąc na “prawdziwych” wakacjach z książkami, basenem i morzem odczuwaliśmy większe zmęczenie niż po bardzo aktywnym wyjeździe. Zresztą samo kilkumiesięczne czekanie na wyjazd jest męczące. Ale po co czekać kiedy takie mini urlopy możesz robić sobie regularnie? Nawet w każdym tygodniu?
Nie musisz też wyjeżdżać daleko… jestem pewna, że w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania są czarujące miejsca, w których możesz się zregenerować. Polska jest pięknym krajem, tak często wciąż niedocenianym! Lubię też poudawać, że jestem turystą we własnej okolicy i odkrywać ją na nowo. Wsiadam w samochód, wyłączam telefon, pakuję kawę w termos i przekąski na drogę… i jedziemy przed siebie… po drodze spotykają nas przygody… a czasami nic nas nie spotyka, ale łapiemy dystans do codzienności i spędzamy czas z sobą, bliżej, tak zwyczajnie.
Fajnie jest zmienić otoczenie. Wyjechać dalej, gdzieś, gdzie nie docierają tlumy, gdzieś, gdzie natura pozostaje w swojej niezmienionej formie i gdzie człowiek nie dotarł, by ją na siłę zmieniać…
Z czułością wspominam nasz listopadowy weekend na krańcu Polski, w maleńkim Sasinie niedaleko Łeby, w uroczych domkach niczym z Doliny Muminków, w Cisowym Zakątku.
Całą sobotę spędziliśmy w rytmie “slow”… pogoda była dla nas łaskawa i pozwoliła nacieszyć się bezwietrznym, świeżym powietrzem w promieniach słońca…
Wybraliśmy się do Latarni Morskiej w Stilo ścieżką przez las… byliśmy w czasie zupełnie dalekim od szczytu sezonu, więc latarnia nie była otwarta…poszliśmy więc leśną ścieżką dalej, w kierunku morza. Byliśmy tam praktycznie sami, otoczeni piękną przyrodą i cudownym zapachem najpierw lasu, a później morza. Spędziliśmy na plaży dobre 2 godziny, popijając ciepłą herbatkę z termosu budowaliśmy zamek z piasku i cieszyliśmy się tym miejscem i tą magiczną chwilą.
Były same najlepsze atrakcje dla dzieci. Dużo piasku, woda, patyki, kamyki, drzewa, z którymi można porozmawiać i się w nie wsłuchać… nasza córka była zachwycona.
Zjedliśmy przepyszny obiad w pobliskiej restauracji i wróciliśmy do naszego muminkowego domku, żeby zapalić w kominku i odpalić saunę, którą uwielbiamy.
To był cudowny dzień, spokojny, a zarazem pełen samych przyjemności i wspaniałej energii. Następny dzień spędziliśmy w drodze, mając nadzieję na eksplorację wydm czołpińskich, niestety rzęsisty deszcz nie chciał nas wpuścić na szlak.
Mimo wszystko cieszyliśmy oczy uroczą slowroadową trasą z Sasina do Czołpina, otoczoną alejką drzew… a po drodze zostaliśmy przemiło przywitani przez samego Shreka i jego świtę na wesołym placu zabaw w miejscowości Wicko 😉
Zajrzeliśmy na chwilę do muzeum wsi słowińskiej w Klukach, po czym udaliśmy się w drogę powrotną do domu.
W pełni naładowani, z nowymi przemyśleniami i energią, i z uczuciem niedosytu… chciałoby się jeszcze, i więcej… wróciliśmy do domu. I kolejna podróż zaświtała w głowie… a może by tak znów… zostawić wszystko… i wyjechać?
Samo miejsce do spania, Cisowy Zakątek, jak i szeroką i przepiękną odludną plażę i inne miejsca odkryliśmy dzięki portalowi slowroad.pl. Zachęcamy z głębi serducha to śledzenia ich na stronie i na Instagramie, piękne inspiracje gwarantowane.
With ❤️
Aggie