Siła motywacji i wiara we własne możliwości po 50-tce | Historie Wagarowiczów #4 | Grażyna

Brakuje Ci motywacji do nauki angielskiego, bądź nie wierzysz, że możesz się go nauczyć? Podążaj za instrukcją 🙂

  1. Weź trzy głębokie wdechy
  2. Przestań myśleć
  3. Posłuchaj historii Grażyny

Ta historia nie jest o nauce. Jest o przekonaniach, sile motywacji i wiary we własne możliwości. Grażyna musiała zmierzyć się z opiniami innych osób, które nieustannie powtarzały jej, że jeżeli nigdy nie uczyła się angielskiego, to w życiu dorosłym już tego nie osiągnie. Albo przynajmniej nie w Polsce, bo do tego potrzebne jest anglojęzyczne środowisko. Choć tam i tak nic nie zrozumie, więc lepiej w ogóle nie zaczynać …

W jednym mieli rację: liczy się środowisko – świetnych ludzi, którzy pchają Cię do przodu!

Pomimo tego, iż mówi, że nie była pilną uczennicą starała się każdego dnia pracować nad językiem. Czy była to jednak nauka książkowa? ABSOLUTNIE NIE! Grażyna podkreśla rolę podejścia do nauki jako przygody – przyjemności – która czyni z tego niesamowitą podróż.

Jak nie poddała się negatywnym głosom, ściągającym ją w dół? Grażyna opowiada swoją historię.

Obejrzyj wideo:

Lub posłuchaj w wersji PODCAST:

Jeśli wolisz, czytaj:

Nie mam takich spektakularnych jak koleżanka (historia Agi) z nauką, ale jako osoba pewnie tutaj najstarsza chcę Was nieco zainspirować. Nigdy nie uczyłam się angielskiego w szkole, ale zawsze byłam żądna wiedzy – ja to jestem taka wiecznie ucząca się – ale ten język to bardzo ułatwia. Ale wszyscy wokół mówili mi, że to się w ogóle nie da… – nie da się, bo dorosły człowiek to się nie może już nic nauczyć, jak nie wyjadę to się też nic nie nauczę, a nawet jak się będę uczyć to pojadę i i tak nic nie zrozumiem… . No i cały czas tak ciągną wszyscy w dół. Zaczęłam od jakiegoś kursu, przy okazji szkolenia, miałam motywację do nauki, ale ja chodziłam na wszystkie zajęcia, inni przychodzili od czasu do czasu, a pani prowadząca zaczynała zawsze od początku – skończył się kurs, a ja byłam na fazie wstępnej … .

To tak, jak na Vagaru – też nie było żadnych zaległości … (śmiech)

Specjalnie zapisałam się na studia podyplomowe, bo tam było 100 godzin angielskiego. Ucieszyłam się okrutnie, bo tam był Kanadyjczyk, który miał prowadzić zajęcia, więc pomyślałam, że będę miała kontakt z żywym  językiem. Kanadyjczyk rozmawiał ze mną po polsku i tylko podczas przerwy obiadowej … . Nie chciał prowadzić zajęć i strata czasu. No i zaczęłam szukać po internecie jak się inspirować do tej nauki. Trafiłam na Języki, Podróże – myślę: „ludzie w moim klimacie, tak fajnie motywują, no i zaczęłam od tego bloga”. Kupiłam krótki kurs online, też taki pozytywny. Jak pojawiło się Vagaru, zapisałam się jako pierwsza i jestem od początku!

(Brawa)

Oczywiście nie jestem pilną uczennicą, o nie! Co prawda wstaję o 5:30, odpalam laptopa i włączam Vagaru. Nie myślcie, że to tak zawsze – czasem poskaczę tylko po tematach. Generalnie zorientowałam się, że nic nie rozumiem jak weszłam na webinary z native speakerem. Niby wydawało mi się, że coś tam umiem, ale jak native się odezwał to był to tak paraliżujący stres … . No ale brałam w nich udział. Z perspektywy tego czasu, przez który jestem na Vagaru od początku to myślałam, że słabo się tam uczę. Ale po tym czasie – tak jak Kamil powiedział – ja się jednak czegoś nauczyłam! Te lekcje są za każdym razem inne, jest inny film, akcent… – po powrocie do domu często oglądałam też filmy po angielsku, YT – wkręciłam się i go uwielbiam! Codziennie siedzę i robię coś z tym angielskim!

Co na to Twoja rodzina?

Oni mówią, że ja się uczę, a ja się nie uczę! Chcę napisać komentarz, aby Kasia sprawdziła, a tego nie robię. Ale! Osłuchiwanie się z angielskim działa! Rozumiem bardzo dużo i uważam, że dzięki Vagaru mój poziom rozumienia znacznie się zwiększył. I mimo, że mam 56 lat i nigdy się nie uczyłam angielskiego, i mimo, że mi mówili, że się nie da to ja jednak uważam, że się da!

Blog Wagarowicze.pl to nie tylko strona o tym, jak najlepiej nauczyć się słówek i gramatyki, i jak mówić swobodnie po angielsku, uwzględniająca najnowsze doniesienia ze świata neurobiologii, to także i przede wszystkim społeczność otwarta na poszerzanie horyzontów myślowych.

Zabieramy Cię na wagary i pokazujemy inną stronę tego, co zostało utarte. Zabieramy w podróż szlakami mniej uczęszczanymi, a jednak wartymi zachodu. Mówimy o tym, o czym nigdy nie powiedzą Ci w szkole, o tym, jak pokonać strach przed mówieniem, na czym w ogóle nauka polega, a także czym jest fajnie życie, wolne od stresu i lęku, o podróżach, wolności (także) finansowej i o tym, że nie trzeba w ogóle do szkoły chodzić, żeby coś w życiu osiągnąć.

Szalenie prawdopodobnym jest, że po tym, czego się tu dowiesz, Twoje życie nigdy nie będzie takie jak wcześniej, więc wchodzisz na własne ryzyko ;-)

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mów swobodnie, myśl po angielsku i odkrywaj z nami świat!